Następnego dnia obudziła mnie Aśka.
-Wstawaj śpiochu, już 7.30 –
powiedziała.
-Coo??!! Jaka 7.30? Mam tylko 30 minut
na przygotowanie? O nie. Trudno spóźnię się. Przecież mogę, bo
co mi niby ten David zrobi.
-Oj żartowałam. Jest 6.30, ale
chciałam cię nastraszyć.
-Wiesz co, wal się z takim straszeniem
– zażartowałam i rzuciłam w nią poduszką.
-Bardzo chętnie, ale nie mam z kim –
zaśmiała się – Mogę sprawdzić pocztę na twoim laptopie?
-Nie, nie możesz – zaśmiałam się
– No jasne, że możesz. Mam ci jeszcze mówić, że masz się czuć
jak u siebie? Jak widzę muszę, więc czuj się, jak u siebie i nie
pytaj czy możesz coś zrobić, tylko to rób.
Aśka sprawdzała pocztę, a ja poszłam
do łazienki ogarnąć się. Po jakiejś pół godzince stałyśmy
ubrane.
-To co laska, gotowa? Chodź pojedziemy
na śniadanie do jakiejś restauracji - powiedziałam.
-Tak. Dzisiaj czeka nas zapoznanie z
uczestniczkami i wizyta na stadionie – powiedziała Aśka w
samochodzie.
-Jaka wizyta na stadionie? Co ja będę
piłkarzy szkoliła na modelki?
-Nie – zaśmiała się Asia – Tam
będzie ich pierwsza sesja i tak jakby pokaz.
-Aaa, no chyba, że tak. Kuźwa, jak ja
mam teraz jechać? W prawo czy lewo?
-Najpierw w lewo, a potem prosto.
-A okej.
Po niecałych 10 minutach byłyśmy na
miejscu. Na internecie znalazłyśmy jakąś elegancką restaurację.
Dobrze, że Aśka zna miasto, bo sama bym tu nie trafiła. Kiedy
wysiadłam z samochodu dopadł mnie tłum dziewczyn.
-O matko!! Kamila Zawadzka!! To
naprawdę ty?! - krzyczały.
Uśmiechnęłam się do nich i weszłam
do lokalu. Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy dania. Kiedy
kelner przyniósł rachunek Aśka zaczęła szperać w portmonetce.
-Pogięło cię Cegielska? - zapytałam
– Chowaj ten portfel. Ja zapłacę.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Chowaj te
pieniądze i wychodzimy – powiedziałam i zapłaciłam za nas obie.
Wow i znowu magiczny wpływ Asi. Kiedyś
nigdy nie wzięłabym kogoś do jednej z najdroższych restauracji i
zapłaciła za niego, a teraz? A teraz płacę za Aśkę i jeszcze
się z tego cieszę. Oj ta Aśka jest jakaś zaczarowana. Wsiadłyśmy
w samochód i zajechałyśmy pod biuro Davida. Kiedy weszłam do
sali, gdzie czekały na mnie dziewczyny zaniemówiłam. Spodziewałam
się brzydoty, ale nie w takim stopniu. Ludzie! Skąd oni je wzięli?!
Co to jest konkurs na najbrzydszą mieszkankę Dortmundu, czy jak?!
Dziewczyny na mój widok uśmiechnęły się szeroko, a ja stałam
jak wryta. Aśka popchnęła mnie lekko do przodu. Oj David, już nie
żyjesz.
-Cześć dziewczyny. Jak zapewne wiecie
nazywam się Kamila Zawadzka. Niestety będę z wami pracowała przez
najbliższy czas. Od razu mówię żebyście się cudów po sobie nie
spodziewały.
Kiedy to powiedziałam widziałam na
ich twarzach smutek. No, ale co to moja wina, że są brzydkie? Nie,
więc niech nie mają mi za złe mojej szczerości.
-No dobra, a to jest moja asystentka –
Joanna Cegielska. Dziś czeka nas, a właściwie was sesja i pokaz na
stadionie.
Kiedy to powiedziałam po sali poszedł
cichy pisk.
-A co wy tak piszczycie? - zapytałam
zdziwiona.
-No bo może poznamy zawodników
Borussi.
-Czego?
-Borussi Dortmund – to tutejszy klub
piłkarski.
-Aha. No, ale zanim tam pojedziemy, to
może się lepiej poznamy. A więc powiedzcie coś o sobie,
przedstawcie się, opowiedzcie o swoich zainteresowaniach.
Jak je bliżej poznałam, to
stwierdzam, że to bardzo sympatyczne dziewczyny. Może i nie są
takie ładne, ale czy wygląd jest najważniejszy? Razem pojechałyśmy
na stadion. Tak właściwie, to one oddzielnie, a ja i Asia
oddzielnie.
-Ty, o co im chodziło z tymi
piłkarzami, że tak piszczały? - zapytałam w drodze.
-Haha, Zawadzka, ty niby taka światowa,
a o słynnej Borussi nie słyszałaś? - zaśmiała się.
-Jak widać nie. Nie interesuję się
piłką nożną – odpowiedziałam.
-No wiesz, wiele dziewczyn marzy aby
poznać piłkarzy, a one już pierwszego dnia zajęć mają taką
okazję, więc się cieszą – powiedziała w momencie, kiedy
dojechałyśmy na boisko.
Dziewczyny stanęły przy wejściu, a
ja zarządziłam:
-Dobra laski, wy lećcie na boisko, a
ja zaraz dojdę. Zapytam jeszcze, co ze sceną.
Dziewczyny poszły, a ja spytałam
jakiegoś gościa o scenę. Powiedział, że zaraz przywiozą wybieg
i wniosą go na murawę. Super, czyli wszystko jest załatwione, więc
mogę iść już do lasek. Kiedy wyszłam na murawę ujrzałam
dziewczyny stojące z boku i gadających coś chłopaków. Podeszłam
do nich i powiedziałam:
-No to dziewczyny idziemy bardziej na
środek. Ruchy, ruchy. Słuchajcie, teraz będziecie miały pierwszą
sesję. Postarajcie się dać z siebie wszystko. Mimika waszej twarzy
powinna dawać wrażenie subtelnej i pociągającej. Potem czeka was
mini pokaz mody. Zaraz przywiozą tu mały wybieg.
Szłam sobie aż wpadłam na jakiegoś
wysokiego bruneta.
-Idioto! Jak łazisz!! - wydarłam się.
-Jak ja łażę?!! To ty księżniczko
z koziej dupy nie patrzysz, gdzie leziesz! - wrzasnął.
-Oo niee mój grogi, nie będziemy tak
rozmawiać. Kim ty niby jesteś, że za takiego ważnego się
uważasz?!
-Piłkarzem.
-Piłkarzem?! Chyba w snach –
zakpiłam – Piłkarz, który chodzić nie umie.
-A co ty tu w ogóle robisz?! My mamy
trening, a ty wychodzisz tu w jakiś szpilkach i paradujesz, jak na
wybiegu!
-Jestem modelką, więc paraduję
idioto! I tak się składa, że mamy pozwolenie na sesję tutaj, więc
ty debilu nie masz nic do gadania!
-Wiesz, co pusta modeleczko?! Wal się!
- powiedział i zaczął odchodzić.
-To ty się pieprz idioto!
Wszystkie dziewczyny stały i gapiły
się na mnie, jak na jakiś święty obrazek, a ja, jak gdyby nigdy
nic kazałam im się przygotować do sesji. Fotograf odszedł z
dziewczynami na bok, dając im rady,a ja z Aśką usiadłyśmy na
krzesłach.
-Wow, to żeś dowaliła Lewandowskiemu
– powiedziała.
-Komu? - spytałam nie wiedząc za
bardzo, o kim ona mówi.
-No ten chłopak, co go zwyzywałaś,
to Robert Lewandowski – jeden z najlepszych piłkarzy.
-Aha. I to, że jest niby najlepszy w
piłce nożnej czyni go panem świata? Dupek i tyle ci powiem.
-Haha, widać, że go nie polubiłaś –
zaśmiała się.
W tym samym czasie Lewy szedł z Marco,
Mario, Łukaszem i Nurim do szatni.
-Wow, to żeś się z nią pokłócił
– powiedział Nuri.
-A dajcie spokój. Kto to w ogóle
jest? - spytał Robert.
-To ty nie wiesz kto to jest? - spytał
Mario – Toż to jest Kamila Zawadzka. Najpiękniejsza modelka. Ją
cały świat zna.
-Ja jej nie znam – rzekł Lewy.
-Bo ty ciołek jesteś. Jak można jej
nie znać? - powiedział Nuri.
Po kilku godzinach dziewczyny skończyły
pozować do sesji. Nie wyszła im ona najlepiej, no ale w końcu to
ich pierwsza poważna sesja. Niestety scena nie dojechała na czas i
będziemy tu musiały znowu przyleźć za jakiś czas. Super i znowu
spotkam tego całego Lewandowskiemu, czy jak mu tam. Pożegnałam się
z Asią i pojechałam do siebie. Wzięłam szybki prysznic i usiadłam
na łóżku. Wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam przeglądać
internet. Nawet sama nie wiem czemu, ale wpisałam w google: Robert
Lewandowski. Wyskoczyło mi mnóstwo stron. Zaczęłam je przeglądać.
Robert wpadł na podobny pomysł. Wpisał Kamila Zawadzka i również
zaczął czytać artykuły.
________________________________________________________________________________
Noo, już wreszcie wakacje. Życzę Wam żeby były udane i słoneczne. Jak już pisałam na pierwszym blogu, nie wiem jak to będzie z rozdziałami w wakacje. Wyjeżdżam w drugiej połowie lipca i od 1 do 11 sierpnia. Wtedy na pewno nic nie dodam, ale postaram się wcześniej dodać kilka rozdziałów więcej :) Buziaki :**